Skip to content
Menu
Bez Zadęcia
  • O mnie // Kontakt
Bez Zadęcia
Pociągi XXI wieku

Podróżowanie pociągiem – spotkania z przeszłością

Napisano dnia 21 stycznia 201510 grudnia 2020

Po raz kolejny dzisiaj słyszę Chopina wygrywającego w Pendolino. Przerywa on ciszę przejazdu pociągiem. Wraz z zatrzymaniem się kół, zaczynam słyszeć pierwszą melodię. Chwilę później informują z głośników o karze za brak biletu, 650 złotych, zapamiętam na długo, słyszałem to co stację. Właśnie cisza, to ona mi się kojarzy z podróżowaniem pociągiem. To jest główna różnica między przeszłością, a tym dzisiaj. Akurat dzisiaj mam okazję spędzić 6 godzin w podóży pociągiem na lini Warszawa – Sopot – Warszawa. Trzy godziny przerwy w Trójmieście, po czym powrót do stolicy.

Wyglądam przez okno, biel pól na przemian z bielą lasu. Spadł śnieg. Świeża, delikatna warstwa pokrywa Polskę. Lekko magicznie jest, na pewno przyjemnie. Siedzę więc, a przed oczyma pojawiają się obrazki sprzed lat, poprzednie kursy pociągiem.

Pierwsza podróż pociągiem

Tylko raz pociągiem postanowiłem podróżować poza Polskę. I to wyjechać częściowo, nieznacznie i nie do końca jednak pociągiem. Pociąg miał tylko w tym pomóc dowieźć w okolicę granicy, a dalej wyruszyć mieliśmy innym środkiem transportu. To Lwów był celem. Byliśmy na studiach, a we Lwowie postanowiliśmy spędzić sylwestra. Chcieliśmy nasze podróżówanie pociągiem kontynuować do Przemyśla, a stamtąd autobusem już do Lwowa. Pamiętam jedną scenę, kiedy to mieliśmy przesiadkę w Łańcucie, spędziliśmy tam pewnie z godzinę.

Pamiętam zaśnieżony peron, przeraźliwe zimno i miejscową poczekalnię, gdzie siedząc na podłodze, na swoich torbach słuchaliśmy dźwięków gitary innych czekających o czwartej nad ranem w tym małym mieście. Był to obrazek z gatunku tych, które pamiętasz na długo, gitara odprężała, pomagała lepiej znieść ten chłód, śnieg dodawał atmosfery, miękkości tej scenie. Spokój ożywiał tylko miejscowy, pijany kloszard, który raz na jakiś czas podrywał się z ławki, na której spał i głośno krzyczał. Nie pamiętam co krzyczał, pamiętam, że odstręczał.

podróżowanie pociągiem

Ciekawe podróżówanie pociągiem  – wspomnienia

Inna podróż. Zielony wagon pociągów pospiesznych, znowu noc, chyba tuż przed porankiem. Pociąg wyjeżdżający z Zagórza w Bieszczadach do Warszawy. Przedział pełny, kilka osób na korytarzu. My podróżujemy pociagiem we czworo, kilku młodych chłopaków (choć od nas starszych) spytało czy mogą się dosiąść. Oczywiście, że mogą. Jedziemy więc.

Pijemy alkohol, palimy papierosy, bo to były takie czasy, że w pociągu niedogody umilało się używkami. Zaczynamy rozmowy. Nowo poznane osoby okazały się dobrymi rozmówcami, choć nie wszyscy takie wrażenie sprawiali. Trzech z nich było krótko ściętych, sportowe sylwetki, wojskowe spodnie. Czwarty, szczupły, wysoki, w okularach, w swetrze. Siadając wnieśli wspólnie sportową, dużą torbę tego czwartego. Czwarty to typ inteligenta, posiadał ogromną wiedzę, był oczytany, znał książki historyczne, orientował się również w szerszej tematyce.

Rozmawialiśmy długo, na wiele tematów, czasami się zgadzaliśmy, czasami nie. Pozostali jego koledzy zmieniali się, część wychodziła na korytarz, na ich miejsce przychodzili inni, część w dyskusjach uczestniczyła. Posłuchajcie, ale gdzie jedziecie? No, na zjazd w Bory Tucholskie. Jaki zjazd? Od słowa do słowa wyszło, że to skinheadzi, w torbie sportowej znajdują się książki. Ten czwarty był z zarządu, ci trzej z bojówki. Mili byli. W życiu bym nie uwierzył gdybym nie zobaczył. Posłuchaj, Andrzej ma być, chce byśmy byli w jego partii. Jaki Andrzej? No Lepper.

Najlepsza wyprawa pociągiem z Ag

Najlepiej jednak wspominam wyprawę z Ag. Kupiliśmy bilety weekendowe na nieograniczoną ilość przejazdów dowolnym pociągiem na terenie Polski. Od piątku do niedzieli. Stwierdziliśmy, że pojedziemy do Wrocławia. Później mieliśmy jechać dalej, noce spędzać w pociągach, oszczędzić tym samym na hotelach. Wsiedliśmy więc. Na tamten moment było to nasze pierwsze podróżówanie pociągiem do Wrocławia. W okolicach połowy drogi, coś się nam odmieniło i stwierdziliśmy, że pojedziemy w inne miejsce.

Wysiedliśmy w Katowicach. To była jesień, ściemniało się kiedy tam dojechaliśmy. Wyszliśmy przed dworzec, byliśmy głodni, szukaliśmy miejsca by coś zjeść. Znaleźliśmy cudowną, nowo otwartą restaurację, gdzie nakarmili nas godnie. Później snuliśmy się ulicami miasta, chodziliśmy w świetle latarni, robiliśmy sobie zdjęcia przed Spodkiem. Po dziesiątej wróciliśmy na dworzec. To był jeszcze ten stary, śmierdzący, wyglądający smutno i niebezpiecznie dworzec. Ostatnie miejsce, na którym chcesz spędzać czas dłużej niż to konieczne. Sprawdziliśmy połączenia. Najszybciej mogliśmy pojechać do Częstochowy. I tak zrobiliśmy.

Pamiętam, że pociąg był totalnie pusty. W całym wagonie podróżowaliśmy chyba tylko my. Leżeliśmy w przedziale, wtuleni i myśleliśmy o tym jakim to świat jest pięknym miejscem. Myśleliśmy o nas, chłonęliśmy każdą z tych chwil. To były pierwsze miesiące naszego związku. Miesiące pełne wszystkiego tego czym młody związek się charakteryzuje. Pomimo, że przedział miał swoje lata i nie był najczystszy to w tamtym momencie było to najlepsze miejsce na świecie.

podróżowanie pociągiem - abstrakt neon

Podróżówanie pociągiem trwa dalej

Później wylądowaliśmy na dworcu w Kole. Nie było żadnych połączeń. Siedzieliśmy o czwartej nad ranem w miejscowej kawiarni i piliśmy herbaty w towarzystwie Romów. Ag się trzęsła z zimna. Chciało nam się spać. Byliśmy padnięci, a musieliśmy poczekać do szóstej kiedy to nadjedzie najbliższy pociąg… do Warszawy. W mieście Koło symbolicznie tory nas skierowały ku początkowi, koniec był naszym początkiem. Nie pamiętam, gdzie pojechaliśmy dalej. Było to wiele lat temu.

O tym wszystkim myślałem siedząc w Pendolino. W drodze powrotnej spisywałem ten tekst. Pisałem i spałem na przemian w tej ciszy współczesnego pociągu. Pociągu, który jest tak inny w porównaniu z tymi wspomnieniami. Przyznam się, że brakuje mi przedziałów, kontaktu człowieka z człowiekiem. Te obrazy z pamięci, które przywołałem nie są ani najbardziej spektakularne, ani jak mniemam, najbardziej wyjątkowe (zdarzał się np. przejazd z człowiekiem na przepustce, historie z bójkami), ale są tymi, o których wtedy pomyślałem. Najeździłem się po Polsce. Wyplułem wiele zdań frustracji na kolej, ale mimo to mam ogromny sentyment do starego PKP. A co dzisiaj? Dzisiaj pozostały frustracje, choć inne. Tym razem w tej ciszy wylałem trochę jadu na brak wifi. Bo powinno być. Jasne, że powinno. Czasy się zmieniły, problemy również, nieprawdaż?

Artykuł odzyskany z historycznej wersji strony.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Najnowsze wpisy

  • Sędki – powrót do natury
  • Las Fallas w Walencji – święto ognia i obłędu
  • Wulkan Stromboli na Wyspie Liprayjskim
  • Tropea Kalabria- małe duże miejsce na południu Włoch
  • Cele i plany na nowy rok – podsumowanie starego roku

Najnowsze komentarze

  • Jedź i jedz. To jedzenie pamiętasz najdłużej! - Bez Zadęcia o Egina wyspa grecka obok Aten
  • Wolność w podróży - Bez Zadęcia o Czyste powietrze, czyli regeneracja skóry
  • Droga bez skrótów - Bez Zadęcia o Czyste powietrze, czyli regeneracja skóry
  • Zmotywuj się! - Bez Zadęcia o Filipińskie opowieści – lot na Filipiny
  • Sylwester z dziećmi poza domem - Bez Zadęcia o Zmotywuj się!

Archiwa

  • Wrzesień 2016
  • Maj 2016
  • Luty 2016
  • Styczeń 2016
  • Sierpień 2015
  • Lipiec 2015
  • Czerwiec 2015
  • Maj 2015
  • Kwiecień 2015
  • Marzec 2015
  • Luty 2015
  • Styczeń 2015
  • Wrzesień 2014
  • Czerwiec 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Październik 2013
  • Sierpień 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011

Kategorie

  • Amsterdam
  • Anglia
  • Austria
  • Bez kategorii
  • Chiny
  • Codzienność
  • Estonia
  • Filipiny
  • Francja
  • Grecja
  • Hiszpania
  • Hotele Bez Zadęcia
  • Impresje
  • Irlandia
  • Jeżdżąc po Polsce
  • Litwa
  • Łotwa
  • Niemcy
  • Porady
  • RPA
  • Słowenia
  • Teksty
  • Węgry
©2021 Bez Zadęcia | Powered by SuperbThemes & WordPress