Czy to jeszcze miasto czy jego koniec? Nieważne. Nie chcieliśmy w ten weekend pchać się w wir korków centrum spowodowanych maratonami. Chcieliśmy spokoju. A ten zapewniała nam natura. Wybaczcie, ale to wpis rodzinny, to wpis pewnie bardziej dla nas. Takie znajdziecie tu zdjęcia. Piknik. 7-8 kilometrów spaceru, szacun Jasiek! Później leżenie, odpoczywanie wszelkie. Jaś biega z piłką, ja po kiełbaskę. Książka, uśmiech córki, pocałunek żony. Czasami po prostu potrzebujesz odpoczynku, w ten weekend, w sobotę po raz pierwszy w tym roku poczułem wakacje. Ciepło, cisza, relaks, radość wokół.
Odpocznij na pikniku w mieście!
Nie każdy tak kojarzy spacer po Warszawę. To jej południowy kraniec, na południe od Wilanowa, aż po Powsin. Szliśmy łąką, lasem, spod nóg uciekł nam zaskroniec, to pierwszy wąż, jakiego spotkałem na tym terenie. Dzieci szczęśliwe, my również. Warszawa jest również taka, zakopana w zieleni, dzika, oddana w ręce naturze. To nie tylko centrum i okolice domów centrum i PKiNu, to również obrzeża, spokojne, momentami wiejskie, z polami kapusty. Mamy tam swoje miejsca, część na Ursynowie, część na Wilanowie, również w Lesie Kabackim i nad Wisłą. Południe jest naszym miejscem, tam obcujemy i odpoczywamy, tam śpimy.
Artykuł odzyskany z historycznej wersji strony.