W takim mieście jak Berlin do tej pory nie byłem, Berlin to hybryda, gdzie każdy kolejny areał zaskakuje innością. Co ciekawe ta inność potrafi być zupełnie odmienna od tego czego się spodziewasz, taka jest podróż do Berlina. I tak, miasto tu, a kilometr dalej potrafi wyglądać jakby dzieląca je odległość to były setki lub tysiące kilometrów. To przecięcie na pół, po tym jak większość miasta padła w gruzach podziałała na nie z wyjątkową kreatywnością.
Po przejściu dziesięciu kilometrów najbardziej pasuje mi tu metafora wojennego plastra, którym po podklejane są wojenne rany. I tak wygląda słynny Berlin, poranione miasto przykryte plastrami, gdzie każdy jest innego koloru. To ranne miasto jednak niewiele ma w sobie bólu, pełne determinacji rosło, pomimo swoich ograniczeń i dzięki uporowi wyrósł hybrydowy organizm, miasto złożone z miast, gdzie części ciekawe przeplatają się z wyjątkowo brzydkimi i nudnymi.
Berlin jakie to miasto?
Stolica Niemiec daje dużo do myślenia, także tym, że jako centrum państwa najmniej do tego kraju pasuje. To miasto paradoksu, które wyrosło na pustyni niemieckiego pragmatyzmu. Do tego tak międzynarodowe i multikulturowe, że niemieckość jest tu trudno wyczuwalna. Podoba mi się ten żart losu, który na wizytówkę Niemiec wybrał miasto mało niemieckie. Może to mimo wszystko niemieckie aspiracje kazały im wybrać na swą stolice miasto odmienne od typowej logiki, dla ludzi tego regionu? Może Niemcy w gruncie rzeczy zazdrościli zachodnim sąsiadom luzu i tolerancji, i dlatego powstał Berlin w kształcie takim jakim jest dzisiaj?
Jaka jest stolica niemiec?
Na pewno czuć tu właśnie ten luz, o którym wspominałem. Czuć wolność, ulice aż nią tętnią, jest wiele alternatywy w tym wszystkim. To jest kolejne ciekawe zjawisko, oczywiście o berlińskiej swobodzie jest głośno w mediach, ale gdy się na to spojrzy z innej perspektywy to pojawia się po raz kolejny uśmiech, że ten luz możesz znaleźć w mieście, stolicy kraju, który słynie z raczej mechanicznego, bezemocjonalnego podejścia. Taki właśnie jest Berlin, dziwny, nieniemiecki, mający swój urok i na pewno wymagający lepszego poznania. Czuć, że w tym mieście lepiej jest chwile pobyć aby wiedzieć, gdzie pójść by się dobrze czuć i bawić. Do tego człowiek, który tu mieszka jest o dziwo sympatyczny i bardzo łatwo nawiązać z nim kontakt. Oczywiście nie ma co uogólniać, ale takie są pierwsze nasze doświadczenia. Na teraz to tyle. Czas wyjść na ulice.
Berlin miasto z wyobraźni
Kreuzberg, sześciopiętrowy blok z czerwonej cegły, duży budynek o kwadratowej podstawie – to tu nas rzucił los na długi weekend. Długo wahaliśmy się czy przyjeżdżać, w ostatnich dniach szczególnie, ponieważ prognozy pogody nie napawały optymizmem, ostatecznie przyjechaliśmy, a dzisiejszy dzień do 18stej był słoneczny. Wracając do naszego lokum – w środku jest plac, plac pełen kolorów, umazane farbą betonowe kręgi, dookoła pracownie artystyczne i kafejki. Klimat wolności, sztuki i wolnego myślenia. Usiadłem dziś wieczorem na jednej z ławek i stwierdziłem: taak, tutaj mógłbym zamieszkać! Pasuje mi ten loftowy klimat, do tego duże okna w mieszkaniach i sufit ponad 4 metry od podłogi.
Tym samym czas się przywitać z Berlina, miasta stosunkowo młodego, za to jak na swój wiek dość mocno doświadczanego. Patrząc na historię można by spodziewać się pasów ran na ciele, ran do końca jeszcze nie zagojonych. Rzeczywistość jest inna (choć rany są, nie da się ich tak szybko zabliźnić), ale o niej prawdopodobnie większość wie. Dwudziesty wiek Berlina nie szczędził – najpierw piękne lata dwudzieste, gdy stał się jedną z najważniejszych metropolii świata, stawianą obok Paryża i Nowego Jorku, później dotkliwe zniszczenia w trakcie wojny, na koniec przecięcie na pół murem, oddzielającym dwa wrogie światy od siebie.
Przyjechałem zobaczyć jaki jest dzisiaj Berlin. Jadać tu wiedziałem, że na pewno modny, a już na pewno modny wśród mieszkańców Warszawy, podobno równie modny w Europie. O pierwszym wiem na pewno, o drugim się czyta. Od kiedy z Warszawy można dojechać do stolicy Niemiec bezpośrednio autostradą, Berlin stał się popularnym miejscem wyjazdów ze stolicy Polski. Niekiedy stolica Niemiec przypominają mi widoki jak wtedy, gdy spaceruje sobie po Warszawie. Co chwilę słychać o zakupach w Berlinie, o weekendzie w Berlinie, o koncercie czy imprezie. No tak, wreszcie doszedłem do wniosku, że głupio być w 30 krajach, również w Niemczech, tylko że w innych regionach, a o Berlinie nie mieć pojęcia, bo jakoś zawsze mijany był bokiem. A do tego jeszcze wszyscy ci mówią, że to tak naprawdę nie jest niemieckie miasto i że koniecznie musisz tam pojechać!
Jaki jest Berlin nocą?
Póki co po kilku godzinach za wcześnie by mówić. Na pewno ciekawy, alternatywny, rozległy i mający wiele do zaoferowania. Do tego nowoczesny, barwny i skontrastowany. Wiele więcej nie chcę pisać. Do niedzieli jestem tu – będę miał okazję wejść głębiej i podzielić się tym.
Zapraszam Was do innego magicznego wpisu na temat Mazowsza oraz jej rzeki Warka. Pozdrawiamy!
Artykuł odzyskany z historycznej wersji strony.
Czytając ten artykuł, odkryłem nowe aspekty znanych mi wcześniej tematów.
Treści, które warto przeczytać, żeby poznać zdanie innych i móc się do nich odnieść