Tak, to prawda. Lecę na weekend – wydłużony do wtorku – na krótkie wczasy w RPA. W tym roku nie ma długich weekendów, trzeba je tworzyć samemu i dlatego taki z kolegą Stasiem stworzyliśmy :). Takie mini wczasy w RPA i pewnie kilka innych w inne weekendy, ale to odrębna oraz przyszła historia.
Plan jest prosty. Najpierw do Amsterdamu na mecz w Lidze Europejskiej, a potem, rano do Johanesburga. Chwilę później kolejny lot do Kapsztadu. W RPA i okolicach miast Kapsztadu Safari i Johannesburga spędzimy z kolegą wczasy 3 dni. Jedziemy do winnicy, gdzie będziemy przyglądać się pracom (Ci co mnie znają to wiedzą, że wino jest moją słabością), a przy okazji pozwiedzamy. Wyjazd jest kompletnie turystyczny, nie ma celu zawodowego. Będziemy tam w środku kalendarzowego lata, temperatura idealna. Czwartego dnia wracamy do stolicy Johanesburga i tam go spędzimy. Wieczorem powrót do Warszawy.
Taki jest plan na wczasy w RPA. Oby wszystko poszło zgodnie z planem i żadnych negatywnych niespodzianek nie było. Jestem mega podekscytowany, że razem z kolegą Stasiem, lecimy do RPA. Zwiedzimy kawał świata (lotem) oraz poznamy całkowicie odmienną kulturę od naszej – europejskiej.
Właśnie o piszę, m.in. o spełnianiu marzeń, czy wolności wyboru. Trafia się okazja to warto korzystać. Dla niektórych może jest to nieracjonalne. Ok, można jechać na weekend w Beskidy, ale sorry ja wolę wtedy popatrzeć na RPA. Podziwiać kraj, który znajduje się tak daleko, bo na innym kontynencie. Tak odległym, że lot samolotem będzie trwać około kilkunastugodzin. W każdym razie to będzie niesamowite doświadczenie, dla mnie jako podróżnika.
Wylatujemy z Polski 19 lutego. Spodziewajcie się relacji.
Wpis odtworzony z archiwalnej strony.
Zapraszam do zapoznania się z linkiem