Zmęczenie fizyczne narasta w nas, zbiera się tygodniami by wreszcie wydrążyć szczelinę. Szczelinami przenika i zatruwa codzienność. Nasze oczy są coraz cięższe, a kroki i ruchy wolniejsze. U nas zmęczenie fizyczne czy psychiczne przejawia się podobnie. Wtedy słowa nasiąknięte zmodyfikowanym otoczeniem wypływają po czym odczekując chwile opadają na dno.
Słowa nazwij jak chcesz, mogą to być zdania, stwierdzenia, pojedyncze wyrazy – nieważne. Jak chcesz to możesz skorzystać z poniższych przykładów: listku, mój listku niech spłynie westchnienie, choć struna napina się to słód pozostaje wyżej. To wszystko to tylko wydmuszki, drobne wykręty by nie musieć w pełni oddychać. A oddech był już jak kaszel – ciężki i nieprzyjemny. Pozostawiał ból. Takie to zmęczenie nas dopadło w bardzo trudnym momencie.
O tak, ten odpoczynek był potrzebny. I wcale nie chodzi o to, że potrzeba odpoczynku powraca i to powraca dość często. Ta struna została już napięta i pęknięcia były coraz częstsze. Włóż w szczelinę dwa place, a poznasz szerokość naszych zmartwień, zmęczenia psychofiznego tudzież innych przypadłości.
I można by tak ciągnąć, i pewnie by powstały wersy pełne tych zmartwień, umartwiań i cierpień. Pewnie by tak było, lecz starczy. Odpocznij Marku, niech krew spłynie w dół. Od głowy po koniuszki palców.
Skoro człowiek zmęczony psychicznie bądź fizycznie, to musi udać się na wypoczynek, ale jaki? Otóż najlepiej udać się tam i robić to co kocha najbardziej. Ja jestem człowiekiem, który kocha podróże. Dlatego polecam Wam odpoczynek nad plażą w Anzio. Słońce, piasek, woda – nic tylko wypoczywać. Można rówież aktywnie w górach Montserrat. Wszystko zależy od tego jak lubi odpoczywać.
Wpis odtworzony z archiwalnej strony.
Czytając to, dostrzegłem, jak wiele jeszcze mogę się nauczyć.
To artykuł, który otwiera oczy na wiele kwestii. Nie przegapcie go.
Pouczająca lektura! Doceniam szczegółowość i dokładność. Szkoda tylko, że niektóre fragmenty są zbyt techniczne dla laików. Mimo to, świetne źródło wiedzy!