Pewnie Estończyk zacząłby historię o Tallinnie w innym miejscu. Może zacząłby od rozległej średniowiecznej starówki, w której czuć Hanzę, w której czuć ducha dawnych czasów, gdzie kolory mieszają się, gdzie panują pastele jak na warszawskim Mariensztacie. Może zacząłby od designu, na który miasto teraz stawia i to stawia z sukcesem, gdy wyrastają nowe budynki pasujące do klimatu dawnych czasów. Może postawiłby na związek z Zachodem albo Skandynawią. Raczej nie zacząłby od tych sowieckich pozostałości, choć dzisiaj Tallińczycy tak harmonijnie wykorzystują ten styl w knajpach i współczesnej architekturze.
Miesiąc: czerwiec 2014
Egina wyspa grecka obok Aten
Perdika na wyspie Egina to miejsce – raj, bielone budynki oślepiają promieniami południowego słońca, puste stoliki ustawione tuż przy wodzie czekają na gości, na miejscowych, a nie na turystów. Wokół panuje cisza, słychać mewy i rybitwy, odbicia fal od pomostów, poza tym zero ludzkich głosów, zero zgiełku.